Tłusty Czwartek jest świętem ruchomym. To oznacza, że dzień, kiedy objadamy się pączkami, zależy od tego, kiedy wypada Wielkanoc. Pewne jest, że Tłusty Czwartek poprzedza Ostatki i Środę Popielcową, wypada w czwartek i można wtedy, a nawet trzeba, najeść się do syta. Podobno ci, co tego dnia zjedzą choć jednego pączka, mogą liczyć na szczęście. Zatem jedzmy i niech nam się wiedzie!
Skąd się wzięła tradycja Tłustego Czwartku?
Jeśli czujecie lekkie wyrzuty sumienia po zjedzeniu tłuściutkiego pączusia pewnie zainteresuje Was fakt, że początkowo nadziewano go…smalcem!
Czynili tak starożytni Rzymianie świętując czas pomiędzy zimą i wiosną. Pączek ze smalcem był dodatkiem do tańców, hulańców i ostrego picia.
Słodki smak łakoci zawdzięczamy prawdopodobnie Arabom – znanym z uwielbienia do słodkich łakoci.
Również w kulturze chrześcijańskiej kilka dni przed Wielkim Postem bawiono się i objadano, a słowo „tłuste” charakteryzowało większość potraw – trzeba było najeść się do syta, by pożegnać karnawał i zebrać siły przed czterdziestodniowym postem.
Pączki w formie jaką znamy współcześnie wiązany jest z pewnym Niemcem, który bardzo chciał stać się częścią pruskiej armii. Niestety mimo szczerych chęci, ze względu na wątłą posturę nie było to możliwe. Został jednak wojskowym kucharzem. Dając upust swojej radości stworzył ciastka w kształcie kul armatnich.
Historia Tłustego Czwartku w Polsce
Różne źródła podają różne daty. Jedne mówią, że początki Tłustego Czwartku w Polsce sięgają XVI wieku, inne, że dopiero XIX wieku. Nam podoba się pierwsza wersja, bo wiążę się z legendą, a opowieści z przeszłości to coś, co pobudza wyobraźnię małego człowieka.
Otóż legenda związana jest z pewnym okrutnym krakowskim burmistrzem o nazwisku Combr. Tak bardzo dał się we znaki kobietom, które handlowały na rynku, że te, na wieść o tym, że umarł (w czwartek przed Środą Popielcową), zamiast zalać się łzami, urządziły zabawę z pijatyką i tańcami, krzycząc, że umarł Combr. Zaczepiały przechodzących przez Rynek mężczyzn, zmuszając do tańca i oddawania wierzchnich ubrań – za te krzywdy, które od Combra doznały. Z tej radości, że uwolniły się od okrutnika, krakowskie przekupki postanowiły świętować rocznicę jego śmierci właśnie w Tłusty Czwartek, a zabawę nazwano babskim combrem (do dzisiaj nazwa ta funkcjonuje na południu Polski).
Pączek a Polska
Trudno powiedzieć, czy istniał okrutny burmistrz Combr, na pewno w Krakowie obchodzono babski combr od średniowiecza. Trudno też powiedzieć, czy to przekupkom zawdzięczamy to, że tego dnia zajadamy się faworkami i pączkami, czy nawet to, skąd ten zwyczaj dotarł do Polski. Na pewno tłuste wypieki lądowały na polskich stołach z okazji różnych uroczystości, m.in. pogrzebów.
Pączki zaczęto podawać w Tłusty Czwartek około XVII wieku, ale początkowo był to rarytas miejski i dworski, na wsi pojawił się z tej okazji około 200 lat później. Ówczesne pączki różniły się od tych, którymi teraz się zajadamy.
- Pieczono je z ciasta chlebowego, a zamiast słodkiego nadzienia w środku umieszczano słoninę (a nawet podawano ze skwarkami).
- Niektóre z nich miały ukryty w cieście migdał lub orzech – kto taki znalazł, mógł cieszyć się szczęściem przez cały rok.
- W bogatszych domach takie zapustowe pieczywo smażono na głębokim tłuszczu, najczęściej na smalcu, w biedniejszych – smażono na blasze.
W czwartek czy we wtorek?
W Polsce Tłusty Czwartek obchodzony jest w czwartek, ale są kraje, np. Wielka Brytania czy Australia, w których obowiązuje Mardi Gras, czyli Tłusty Wtorek (wypada dzień przed Środą Popielcową). My tego dnia zajadamy się raczej śledziami.
Wspólne gotowanie
To prawda, że przygotowanie na tłusty czwartek tradycyjnych słodyczy jest bardzo pracochłonne i czasochłonne, tym bardziej jeśli uczestniczy w tym dziecko. Jednak wspólne gotowanie może przynieść wam wiele radości: maluch będzie zachwycony, jeśli dasz mu kawałek ciasta, z którego będzie mógł coś ulepić, a potem zjeść swoje dzieło.